Nie ma co ukrywać, że mają swój klimat. Magiczny klimat.
Choinka, prezenty, zapach wigilijnych potraw, spotkania z bliskimi i oczywiście
śnieg. Nie ma to jak białe święta (chociaż w tym roku śniegu akurat zabrakło).
Długo przygotowujemy się do tych dni, trzech dni, aby odpocząć od codzienności
i w gronie najbliższych usiąść przy wigilijnym stole. Jednak te trzy dni szybko
mijają i w wielu domach, wieczorem 26 grudnia pada zdanie „Święta, święta i po
świętach.” Muszę przyznać, że u mnie w domu już to zdanie padło. A właściwie w
samochodzie, kiedy jechałam z mamą w odwiedziny do babci. U Was też jest to
nieodłączny element mijających świąt?
A teraz pozostaje już tylko
wrócić do codzienności. Jutro znów na ulicach zrobi się tłoczno, a wielu z nas
będzie myśleć, co z Sylwestrem. Ja osobiście jeszcze planów nie mam jak spędzić
tą wyjątkową noc, ale w moim przypadku zawsze jest to coś spontanicznego. I
muszę przyznać, że takie imprezy są najlepsze i niezapomniane.
Nie będę Wam życzyć Wesołych
Świąt, bo nie ma to już chyba sensu. Pozostaje mi tylko napisać Szczęśliwego
Nowego Roku!